„W krysztale mamy wyraźny dowód na istnienie kształtującej zasady życia i chociaż nie możemy zrozumieć życia kryształu, niemniej jednak jest to żywa istota”
Nikola Tesla
Tak, to kolejny wpis z rodzaju metafizycznego „woo-woo”. 😉 Można wierzyć lub nie, ale kryształy i kamienie szlachetne potrafią przekazać nam wiedzę. Niewykluczone, że te informacje są już w głębi nas, a one działają jedynie jako klucze lub nośniki, które te informacje otwierają i transportują na zewnątrz – do naszej świadomości.
Rozmowa z kamieniem lub kryształem (stosuję te pojęcia zamiennie) wygląda jak telepatyczna rozmowa z samym sobą, niektórzy będą otrzymywali konkretne słowa, inni jedynie uczucia, wrażenia, kolory lub nawet dźwięki. Jednak rozszyfrowanie wiadomości jest bardzo proste, nie trzeba do tego żadnego kursu, żadnej specjalnej wiedzy, doświadczenia. Każdy z nas posiada tą umiejętność. Wielu z nas jednak nauczyło się ją blokować i wszelkie informacje zdobyte w ten sposób traktować jako fantazję, wybujałą wyobraźnię.
Przed tego rodzaju rozmową poleca się oczyścić kryształ za pomocą bieżącej letniej wody, dymu białej szałwi, można posłużyć się także selenitową płytką czy światłem słonecznym, albo zakopać go w ziemi na kilka godzin. Jest to szczególnie ważne jeśli był on dotykany przez wiele osób, podróżował w paczce pocztowej, lub leżał zapomniany na półce. Nie każdy kryształ lubi się z wodą i niektóre mogą zmienić kolor pod wpływem Słońca, dlatego warto się upewnić jaka metoda jest odpowiednia dla danego kryształu. Popularne kamienie jak kwarc czy ametyst nie mają z tym problemu.
Formuła jest prosta: Siadamy w ciszy i łączymy się z kryształem poprzez zmysły wzroku i dotyku. Przyglądamy się kształtowi, kolorom, szczegółom, temu, jak odbija się lub przechodzi przez niego światło. Doceniamy jego piękno i wyrażamy chęć współpracy. Trzymamy kamień w lewej dłoni, która przeważnie jest tą „otrzymującą”. Możemy, jeśli uważamy za stosowne, położyć tą dłoń z kryształem na swoim sercu. Otwieramy serce tak, by nie zostało w nas zwątpienie, cynizm, otwieramy się tak, jak na najukochańsze zwierzę czy dziecko, z bezwarunkową akceptacją i miłością. Jeśli potrafimy, w oczach wyobraźni otaczamy kamień energią naszego serca i pozwalamy jego energii by przesiąkła wewnątrz nas. To nie musi być idealne – wystarczy, że będziemy choć trochę otwarci i cierpliwi. I to wszystko. Jeśli kamień chce nam coś przekazać, to z pewnością to zrobi – w formie konkretnej myśli lub wrażenia, które jakby znikąd zawita w naszym umyśle. Im bardziej się otworzymy, tym więcej powie. Warto zapisywać te rozmowy, by skupić na nich swoją energię i tym samym nauczyć samą/samego siebie, że najzwyczajniej chcemy otrzymywać takie wiadomości. W podobny sposób można także prowadzić rozmowy z drzewami. 🙃
Początkowo może nie dziać się za wiele, ale polecam się nie zniechęcać, a także próbować rozmawiać z innymi kamieniami. Niektóre będą bardziej skłonne podzielić się czymś od innych. W miarę praktyki będziemy w stanie intuicyjnie stwierdzić, który z nich jest istotny dla nas w danym momencie. W miarę wyczulenia zmysłu energii subtelnej będziemy wyczuwać, kiedy konkretny kryształ będzie chciał porozmawiać, a także zauważymy znaczne różnice w energii i wręcz charakterze poszczególnych kryształów.
Niektóre kamienie mogą posłużyć nam jako pomoc. Wystarczy w podobnym procesie medytacji z kamieniem poprosić go np. o ochronę przed wpływem zewnętrznych energii, albo o doładowanie koncentracji czy odwagi podczas egzaminu, gdy będziemy go mieć przy sobie. Najlepiej by intencja była bardzo prosta – wtedy będzie bardzo skuteczna. Warto trzymać wtedy kryształ w prawej dłoni, która często jest dłonią oferującą, ale oczywiście polecam zaufać własnej intuicji, jeśli czujecie inaczej.
Chciałabym także napomknąć, że czasoprzestrzeń jest iluzją – stąd zasadniczo nie ma żadnego znaczenia, czy kamień naprawdę leży w naszej dłoni, czy jest na drugim końcu świata. Jednak dobrze jest przynajmniej posiłkować się zdjęciem czy reprezentacją, czy nawet pamięcią konkretnego kamienia, by bardziej sprecyzować odbieraną informację i tym samym ułatwić sobie jej odczytanie. Tym sposobem możemy także nauczyć się „czytać” kamienie, które są sprzedawane w sieci ze zdjęć (choć według mnie najlepsze są do tego filmy!) i dzięki temu uniknąć zakupu podróbki, czy kamienia wydobytego w okropnych warunkach. Warto zwrócić uwagę skąd kupujemy nasze kamienie, najlepiej aby sprzedawca miał bezpośrednie połączenie z kopalnią jak np. moja ukochana kryształowa przewodniczka Katie-Jane Wright z &Crystals. W UK polecam także Castle Rocks Cornwall. W Polsce póki co kamieni nie kupowałam, więc na ten moment trudno mi odnieść się co do konkretnych sprzedawców w naszym kraju.