Warto przeczytać: Tu i teraz oraz Wstęp do pracy z energią.
Fizyka kwantowa robi niezłe zamieszanie w świecie nauki. Szczególnie jeśli rozpatrujemy ją pod kątem ludzkiej świadomości, wiele rzeczy, które braliśmy na pewnik okazuje się zwyczajną iluzją. Na przykład nasze rozumienie czasu i przestrzeni. Na przykład, że rzeczy przytrafiają się nam niezależnie od naszej woli… Starożytne teksty indyjskie nazywają tę iluzję maya.
Gdzieś po drodze na Ziemię zagubiliśmy 90% świadomości i zaakceptowaliśmy ten fakt jako normalny, a to czego nie jesteśmy w stanie ogarnąć umysłem wrzuciliśmy do szuflady “podświadomość”. Wydarzenia, których nie potrafimy wyjaśnić nazwaliśmy cudami i zbiegami okoliczności. Wyobraźnia stała się fantazją i domeną dzieci, ludzi niepoważnych lub “niespełna rozumu”.
Jednak odnoszę wrażenie, że coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo byliśmy w błędzie. Niestety, po drodze wiele osób jak Jezus czy palone na stosie czarownice musiało stracić swoje życie… Ale chyba powoli zaczynamy być gotowi zaakceptować tą odpowiedzialność, jaka idzie w parze z naturą człowieka-twórcy.
Chyba wszyscy doświadczyli w swoim życiu momentów, których nie dało się logicznie wyjaśnić – jak choćby niespodziewane wpadnięcie na kogoś, o kim właśnie myśleliśmy. “Nieszczęścia chodzą parami” czy “podobne przyciąga podobne” nie pojawiły się znikąd. I choć wiele razy umysł zawodzi przeinaczając wydarzenia z przeszłości albo zupełnie je przed nami skrywając, to często nadal traktujemy go jako jedyny punkt odniesienia do absolutnie wszystkiego. Dlaczego? Może nikt nie powiedział nam, że to tylko część całego systemu. Że nasza inteligencja zaczyna się już w naszych… jelitach! Umysł ma swoje określone zadanie, ale jako samodzielne, nieokiełznane narzędzie staje się niezwykle zgubny. Zawsze będzie on szukał problemów do rozwiązania, nawet jeśli oznacza to konieczność także ich stworzenia! 😳
Prawdziwa ludzka supermoc to nie bycie błyskotliwym i cynicznym, bo znamy taki czy inny “fakt”. Nawet Albert Einstein doskonale wiedział, że jego genialne pomysły nie pochodzą z inteligencji umysłu. Prawdziwa moc pochodzi z połączenia z Polem Kwantowym/Źródłem/Bogiem/Uniwersalną Energią, czy jakkolwiek chcesz to nazwać. To nieograniczona kreatywność i świadomość jedności ze wszystkim wokół. To nieskończona ilość możliwości, z których jesteśmy w stanie wybrać tą preferowaną.
Dlaczego czasami coś po prostu wiemy? Skąd bierze się ta sławna kobieca intuicja? Z kwantowego punktu widzenia, opcje są dwie: 1. To chwilowe uwolnienie się od iluzji czasu linearnego – zdajemy sobie sprawę, że tu i teraz mamy dostęp do każdego momentu w czasie, i korzystamy z niego by poczuć przyszłe wydarzenia. 2. Wiemy, bo dokonaliśmy już takiego właśnie wyboru rzeczywistości! Co ciekawe, fizyka kwantowa mówi o istnieniu także nieskończonych równoległych rzeczywistości, w których dokonaliśmy innych wyborów.
„Wiara czyni cuda”
Tak właśnie, w sporym skrócie, działa kwantowa rzeczywistość. Każda precyzyjna intencja ma moc stwórczą, każda szczera modlitwa jest wysłuchana, a także każda, choćby najbardziej zwariowana możliwość istnieje i jest prawdopodobna. Dlatego też niezwykle ważne jest zrozumienie, że skierowanie uwagi na coś wiąże się z wysłaniem energii w tego stronę. Tak dużo mówi się dziś o pozytywnym myśleniu – szkoda tylko, że słyszymy tylko część historii! Pozytywne myślenie owszem, działa, ale najpierw musimy stać się świadomi swoich obecnych myśli i “programów”. Dopóki nie nauczymy się panować nad nimi, nieważne, że 10 razy dziennie pomyślimy coś pozytywnego – utonie to w ogromie innych myśli, których najczęściej nawet nie zauważamy.
Jeśli chcemy wyciągnąć korzyści, to najlepiej zacząć od regularnej obserwacji umysłu (np. w formie codziennej medytacji) i nauczenia się precyzowania intencji – o czym będę pisać w kolejnym wpisie w tej kategorii. W międzyczasie zachęcam do dzielenia się swoimi kwantowymi doświadczeniami! 🙂