Zacznijmy może od krótkiego wyjaśnienia o jakiej energii będę pisać. Podejrzewam, że spotkaliście się już ze stwierdzeniem, że wszystko jest energią, ale co to właściwie znaczy? 🤔
Chodzi o to, że stałość naszego ciała, czy ciekłość wody jest tak naprawdę iluzją, powstałą przez drganie cząsteczek. Atomy to w ponad 99.999% „pusta” przestrzeń! Nie bez powodu w starożytnych metodologiach, np. Tradycyjnej Medycynie Chińskiej, mówi się, że przyczyną wszelkich chorób są blokady przepływu energii. Akupunktura ma za zadanie stymulować przepływ tej energii (zwanej także chi lub qi – czyt. „czi”) w kanałach zwanych meridianami. W Indiach mówi się o harmonizowaniu tzw. czakr, czyli centr energetycznych ulokowanych w różnych miejscach naszego ciała i poza nim. Następna notka będzie właśnie na ich temat!
Najlepsze jest jednak to, że poza akupunkturą (którą jak najbardziej polecam) istnieją także praktyki manipulowania energią, które nie wymagają zupełnie niczego poza świadomym ruchem i oddechem. Czakry mogą być harmonizowane przez jogę, zaś praktyka zwana qi-gong skupia się na przepływie qi poprzez rozważne sekwencje ruchu i oddechu. Jest to więc ten sam koncept, tylko z innej kulturowo strony – co dla mnie tylko potwierdza jego ogromny sens!
Najprostszym sposobem pracy z energią jest świadomy oddech. To właśnie on reprezentuje i jest odpowiedzialny za przepływ energii w naszym ciele (ruch jest jego doskonałym uzupełnieniem). Niestety w kulturze zachodniej zwyczajnie ignorujemy ten prosty i znany od wieków fakt, przez co do naszego cyklu oddechu wkradły się pewne nieprawidłowości, które w ciągłym pośpiechu, natłoku informacji czy bodźców bardzo łatwo przeoczyć. Bardzo często poprzez zaburzenia oddechu znajdujemy się w stanie “ucieczka lub atak”.
Podstawowym zaburzeniem jest korzystanie z płuc w bardzo minimalnym stopniu. Po prostu, oddychamy żeby przeżyć i niestety ten brak zaangażowania kończy się wysłaniem niepokojących informacji do systemów w naszych organizmach. Nasze komórki otrzymują ograniczone zasoby (tlen!), więc wypełniane są tylko podstawowe funkcje, a reszta energii jest zatrzymywana na potrzeby potencjalnej ucieczki lub ataku… Dosłownie tak, jak gdyby znaleźć się w jednym pokoju z rozwścieczonym lwem, podczas gdy tylko siedzimy z babcią przy pomidorowej! Tymczasem, dzięki pełnej świadomości oddechu mamy możliwość uruchomienia ważnych „dodatkowych” funkcji, które są aktywne w stanie spokoju i relaksu, jak usprawnienie samouleczania, regeneracji organizmu, no i oczywiście całe zasoby są wykorzystywane w sensownym w danej sytuacji celu. Na przykład poprawnego trawienia tej pomidorowej… 😉
Oddychanie w sposób, nazwijmy to, pełny, jest także receptą na udrożnienie blokad energetycznych. Można to porównać do akupunktury bez igieł. Za pomocą świadomego pełnego oddechu jesteśmy w stanie odblokować i harmonizować naszą energię na poziomie czakr.
Polecam zaobserwować u siebie pewne schematy związane z oddechem. Ja zauważyłam, że często np. czytając wiadomości czy skupiając się na czymś wstrzymuję oddech, a kiedy oddycham, robię to zazwyczaj górną partią płuc, praktycznie bez użycia brzucha przy oddychaniu. Jako ciekawostka, podobno ten drugi schemat jest bardzo częsty wśród kobiet! Być może kult płaskiego brzucha lub nawet nasze średniowieczne doświadczenia z gorsetami odegrały tutaj swoją rolę? W każdym razie dobrze zwrócić na to uwagę, bo ten z pozoru niewielki szczegół może zrobić ogromną różnicę dla Waszego samopoczucia i zdrowia. Z mojego doświadczenia robi także różnicę przy przechodzeniu inwazji sławnego w!rusa…
Co do wstrzymywania oddechu, oczywiście może się to skończyć niedotlenieniem. Istnieją ćwiczenia oddechowe, które korzystają z celowego wstrzymywania oddechu (co pewnie pojawi się kiedyś tu na blogu), ale robienie tego nałogowo i przede wszystkim nieświadomie z pewnością nie jest świetnym pomysłem.
Samoobserwacja to doskonały pierwszy krok ku budowaniu dobrych nawyków energetycznych. A potem można popraktykować oddychanie poprzez napełnianie całego brzucha powietrzem i bardzo dokładne go opróżnianie, aż może uda nam się powracać do tego częściej i częściej w różnych sytuacjach naszego dnia czy nocy. Warto także po napełnieniu brzucha pociągnąć oddech nawet jeszcze dalej, aż poczujemy, że nasze płuca są wypełnione maksymalnie, do samej góry. Z mojego doświadczenia nawet kilka minut oddychania w taki sposób robi ogromną robotę – uspokaja, poprawia samopoczucie, oczyszcza umysł ze zbędnych myślo-śmieci.
To tyle na początek w tym temacie – a Wy dajcie znać jakie nawyki oddechowe zauważyliście u siebie? Czy czujecie różnicę, kiedy oddychacie bardziej świadomie?
2 komentarze
[…] są wręcz bardziej prawdziwe niż nasze ludzkie ciała. To one dyktują jak funkcjonuje cała energia, którą jesteśmy. Siedem głównych czakr często przypisuje się także konkretnym gruczołom w […]
[…] Warto przeczytać: Tu i teraz oraz Wstęp do pracy z energią. […]