Czas jesieni przywodzi na myśl przemijanie. To właśnie podczas jesieni wspominamy naszych zmarłych bliskich, ale także żegnamy lato wraz z jego bogactwem plonów. Po okresie wakacyjnej aktywności na zewnątrz pierwsze chłody i deszcze jesieni skłaniają nas do pozostania wewnątrz, w domu, pod ciepłym kocem, z gorącą herbatą w ręku. Także o tej porze roku możemy szczególnie docenić piękno w zakończeniu czegoś, niejako śmierci, która służy by na miejsce starego mogło powstać coś nowego. Szczególnie inspirująco opowiedziała o tym ostatnio Jonna Jinton (tutaj – można włączyć polskie napisy, są dosyć poprawne!), bardzo zresztą polecam wszystkie jej przepiękne filmy i twórczość.
Idea ciemności, dzięki której możemy docenić światło, a także przestrzeni, która tworzy dom pomiędzy jego ścianami, fascynuje mnie niezmiennie od dłuższego czasu. Wspaniałą formą medytacji jest wsłuchiwanie się w przestrzeń pomiędzy dźwiękami lub dostrzeganie przestrzeni wokół fizycznych rzeczy, które nas otaczają. Kiedy jesteśmy świadomi tej “nicości”, nasz umysł zastyga w bezruchu. Po prostu jesteśmy, wtapiamy się w ciszę i powietrze, stajemy ich częścią. Być może jest to jedna z najbardziej potężnych technik medytacji – polecam Ci nawet czytając ten wpis zauważyć przerwy między wyrazami, między myślami. Czym byłyby słowa bez nich? Czy w ogóle by istniały?
To samo pytanie możemy sobie zadać odnośnie dobra i zła, światła i ciemności, biedy i dostatku. Moim zdaniem jesteśmy na Ziemi po to właśnie, by doświadczyć tej dwubiegunowości życia, zwanej także dualizmem. W kulturze Wschodu nazwano te dwie strony yin i yang, i nadano im symbol ☯︎. W naturze nie istnieje yin bez yang, ani yang bez yin. Jak dwie strony monety, są w istocie jednym i tym samym, z innej perspektywy. A ta perspektywa, jak uczy nas także Ajurweda, zmienia się cyklicznie – płynie jak fala, krąży jak Księżyc wokół Ziemi.
Dlatego, kiedy w Twoim życiu coś idzie nie po Twojej myśli, np. tracisz pracę lub odchodzi od Ciebie ktoś bliski, popatrz na to z innej perspektywy. Myśl o tym jako jesieni po lecie. Jeżeli coś dobiega końca, to tylko po to, by na chwilę odpocząć i móc dać początek czemuś nowemu. Drzewo nie boi się zrzucić liści, bo ufa, że na wiosnę zakwitnie ponownie, jeszcze piękniejsze, silniejsze i mądrzejsze niż dotychczas. Jeżeli jesteśmy częścią Natury i chcemy żyć w zgodzie z Nią, to pozostaje nam żyć w przekonaniu, że wszystko dzieje się dokładnie tak, jak powinno.
1 komentarz
[…] idei yin i yang pisałam tutaj, ale przypomnę – yin to aspekt całości, który opiera się na pozwalaniu, pasywności, […]