Jednym z celów jakie chciałam osiągnąć pisaniem tego bloga jest odczarowanie pewnych słów, które poprzez kulturę, naukę i religię stały się dla nas czymś bardzo konkretnym i niekoniecznie kojarzącym się dobrze. Na pierwszy ogień postanowiłam odnieść się do bardzo ciężkiego dla wielu osób Boga. Przez długi czas Bóg oznaczał dla mnie tego starszego faceta, który stworzył świat, jest ojcem Jezusa i surowo karze tych, którzy postępują wbrew jego woli. Wychowywałam się w wierze katolickiej i w momencie mojego odejścia od Kościoła około czasów gimnazjum, słowo to nabrało dla mnie nieciekawej jakości, podchodziłam do niego z niechęcią i nawet wręcz pogardą czy prześmiewczo. Domyślam się, że wiele z nas może się przyznać do czegoś podobnego?
Może więc czas wziąć sprawy w swoje ręce. Co chcesz żeby Bóg oznaczał dla Ciebie? Tylko od Ciebie zależy, co chcesz rozumieć przez to słowo. Żadna religia i żadna teoria nie powinny mieć nad tym kontroli. Możesz je zastąpić innym, jeśli uważasz, że starych przyzwyczajeń nie obejdziesz. Ja jednak przyjmuję wyzwanie i redefiniuję to słowo w moim życiu (choć przyznaję – zdarzają się wciąż momenty kiedy je zastępuję). Dla mnie oznacza ono wiele rzeczy, które nie jest łatwo opisać słowami – jest to Byt albo Energia, która łączy wszystko i wszystkich, która istnieje w każdym, która tworzy z „niczego”. To także po prostu Bezwarunkowa Miłość, Pole Kwantowe, albo Źródło. Nie jest konkretną osobą ani istotą i jednocześnie jest w każdym z nas. Możesz w Boga wierzyć lub nie, to nie zmienia faktu, że to On (i/lub Ona) Cię tworzy… tylko że wcale nie jest kimś odrębnym od Ciebie. Jest Twoją esencją. Jeśli uważasz że istniejesz, to Bóg też istnieje. I to nie jest coś, co musisz rozumieć umysłem. Dla „mózgu” może nie mieć żadnego sensu, ale o to właśnie chodzi – taki jest Bóg! Nieopisany, nieokreślony, niekonkretny, a zawiera wszystko i jest wszędzie.
A jaka jest Twoja definicja Boga? Wielki ukłon jeśli zachcesz się tym podzielić! 🙏