Na blogu zazwyczaj skupiam się na prostych sposobach harmonizowania zdrowia za darmo, ale zrobię wyjątek dla tematu doktora Edwarda Bacha i jego esencji kwiatowych. Zasadniczo możemy je wykonać sami, ale w tym momencie nie jestem pewna czy wszystkie rośliny można łatwo znaleźć w Polsce – oryginalne ekstrakty są produkowane w Wielkiej Brytanii, a kwiaty powinny rosnąć dziko i najlepiej w pobliżu naturalnego źródła wody, która jest bazą dla esencji. Zasady są dosyć konkretne, ale oczywiście dla chcącego nic trudnego. 😉
Zdaniem Bacha, jak również wielu ludzi, których interesuje medycyna holistyczna lub starożytna (jak TCM czy Ajurweda), choroby zawsze mają podłoże mentalno-duchowe. Sprowadza się to do energii, jakimi zasilamy nasze ciała poprzez umysł, emocje i nasz poziom samoświadomości. Bach wyodrębnił więc 38 esencji z kwiatów, z których każda koresponduje z określonym podejściem i rodzajem emocji. Strachliwość, irytacja z byle powodu, złość czy rezygnacja – każda osoba, która ma problem ze zdrowiem posiada pewne tendencje, które objawiają się szczególnie w sytuacjach stresowych, przy osłabieniu i zmęczeniu. Pracując jako bakteriolog, a potem homeopata, Edward Bach odkrył, że wszelkie dolegliwości są wynikiem tych właśnie emocjonalnych zachwiań i postanowił znaleźć odpowiednie antidotum na każdy ich rodzaj – prosto od Natury. Jego założeniem było, że każdy w swoim domu mógłby posiadać pełny zestaw esencji by służyły całej rodzinie w chwilach trudności.
„Nie zwracaj uwagi na chorobę; myśl tylko o spojrzeniu na życie tego kto jest w niedoli”
Edward Bach
Kompozycja jednej lub kilku esencji ma za zadanie przywrócić nas do stanu harmonii. Ekstrakty te nie mają w sobie żadnych substancji czynnych (są jedynie konserwowane przy użyciu brandy), opierają się na swoistej energii/wibracji rośliny, z której są przygotowane. Ogromnym plusem jest to, że dzięki temu nie wchodzą w reakcje z lekami i ziołami, a najgorszym ich „efektem ubocznym” jest to, że nie dzieje się absolutnie nic. Można je podawać dzieciom, zwierzętom, nawet roślinom – według literatury wykazują działanie znacznie silniejsze od placebo. To coś na zasadzie homeopatii, tyle, że o krok dalej – zamiast pobudzać organizm do walki z chorobą poprzez śladową ilość „trucizny”, esencje wspomagają nasz stan połączenia z Naturą, w którym dana tendencja przekształca się w pozytywny aspekt charakteru, co z kolei przywraca nas do pełni zdrowia. Z mojego doświadczenia najgenialniejsze metody działają właśnie w taki sposób! 💙
Dobranie odpowiednich esencji może być najtrudniejszym elementem, ponieważ wymaga całkowitej szczerości co do swoich stanów emocjonalnych. Drugim kluczowym elementem jest to, że trzeba je po prostu zażywać codziennie przez ok. 3 tygodnie, aby móc stwierdzić różnicę lub jej brak – szczególnie przy problemach przewlekłych, trwających już od dłuższego czasu. Zazwyczaj po pierwszej kompozycji sprawy zaczynają się wyjaśniać, pojawiają się być może nowe emocje i można dobrać kolejne ekstrakty lub zamienić je aby mieszankę ulepszyć. Jak długo trwa taka kuracja, jest to sprawa całkowicie indywidualna, ale zakładając celne dobranie ekstraktów, różnica powinna być oczywista po 2-3 tygodniach, a w niektórych przypadkach będzie odczuwalna od razu.
Sądząc choćby po recenzjach książek o tej terapii, wiele osób uważa tę metodę za skuteczną, bo nawet jeśli nie zastępuje standardowej medycyny w każdym przypadku, to jest w stanie w ogromnym stopniu podnieść na duchu osobę leczoną i dzięki temu uzyskać lepsze rezultaty. Myślę, że mógłby być to kluczowy element w terapii np. nowotworów czy innych chorób poważnie zagrażających życiu, gdzie osoba po diagnozie często traci nadzieję, albo żyje w bezustannym strachu przed śmiercią.
Istnieje także gotowa mieszanka ratunkowa „Rescue Remedy”, która może być podawana w przypadkach szoku np. po wypadku lub po śmierci bliskiej osoby, a także przed ważnymi wystąpieniami publicznymi, egzaminami, etc.
Zaczynam właśnie testować esencje Bacha na sobie i moich bliskich – na pewno powiadomię Was o rezultatach! 🤞 Gotowe do użytku kompozycje można nabyć np. tutaj, a zestawy ekstraktów są dostępne w dobrej cenie na brytyjskim Amazonie.
8 komentarze
[…] masz w sobie i ile mocy, która jest szczególnego rodzaju. Tego zresztą uczą Klucze Genowe, kwiaty Bacha czy wiele innych systemów samopoznania – w każdym Twoim Cieniu żyje Dar, który jesteś w […]
[…] mnie ucieszyło, kiedy właśnie o tym przeczytałam w książce doktora Edwarda Bacha, twórcy Terapii Kwiatowej, której niedawno zaczęłam się uczyć. Czuję, jakbym znalazła odpowiedź na nurtujące mnie […]
[…] Nadszedł czas na pierwsze wnioski z mojej przygody z kroplami Bacha, o których wstępnie pisałam tutaj. […]
[…] odwyku od leków poprowadziła mnie do Terapii Kwiatowej Bacha, o której pisałam już wstępnie tutaj oraz […]
[…] W tym wpisie wyjaśnię kilka kluczowych kwestii odnośnie nadchodzącej serii na temat Nowych Terapii Kwiatowych Bacha (New Bach Flower Therapies – w skrócie NBFT). Jeśli nie wiesz czym jest Terapia Kwiatowa Edwarda Bacha, zapraszam tutaj. […]
[…] – zafiksowanie na jedną „prawidłową” dietę i sztywność zasad uznajemy w Kwiatach Bacha za negatywny stan Rock Water/Wody Skalnej. […]
[…] w tym kierunku, ale w tym momencie nie czuję takiego powołania – dużo bliżej jest mi do Terapii Kwiatowej Bacha i medycyny kwantowej – choć nie wykluczam, że coś się kiedyś odmieni i zacznę szperać […]
[…] o nieprzychylnych, złych i strasznych energiach, które rujnują nasze życia, jest dobrze znane w Terapii Bacha jako negatywny stan Kwiatu Aspen/Osiki, a obwinianie rodziców, władzy, „ukrytego porządku […]